piątek, 11 listopada 2016

Nasza pizza domowa

Kolejny pozornie bardzo popularny temat. Chyba każdy blog kulinarny zawiera przynajmniej jeden przepis na pizzę. W tym przypadku moja interpretacja tego tematu.

Nie chciałbym tu wrzucać tekstu typu "to jest jedyna włoska oryginalna pizza najlepsza na świecie". To jest przepis na domową pizzę, który bardzo nam smakuje i ciągle go powtarzamy przy sprzyjającej okazji. Ilości składników czy proporcje nie są również mega laboratoryjne - chodzi bardziej o utrzymanie pewnej skali czy proporcji.

Składniki na ciasto:
  • 0,5 kg mąki - najlepiej do pizzy typu 00 choć próbowaliśmy również wariacji z mąką pszenną, orkiszową, żytnią oraz różnymi ich proporcjami. Generalnie im cięższa mąką tym więcej trzeba namawiać drożdże do współpracy - i czasami po prostu dać ich więcej niż wyjściowa wartość.
  • 30 g świeżych drożdży - choć zdarza się że biorę więcej w przypadku gdy mam cięższą mąkę np. orkiszową czy żytnią,
  • 300 ml wody - najlepiej w temperaturze pokojowej lub letniej (ok. 35 stopni Celsjusza). Moja prywatna obserwacja jest taka że drożdże mają pewną klasę i najlepiej rosną na dobrej wodzie mineralnej. Nie musi być to Perrier ale nie może być to żadna woda zdrowotna typu Zuber, która z reguły jest pełna minerałów. W naszym przypadku świetnie daje radę lokalna woda Cyranka z Gorzanowa albo inne popularne wody jak np. Muszynianka. Oczywiście jeśli nie macie dobrej wody mineralnej, na zwykłej też pewnie urosną, choć pewnie lepiej na filtrowanej niż na kranówie - bo ani droższe ani ludzie chloru nie lubią :)
  • 1 łyżeczka cukru,
  • 1 łyżeczka soli,
  • 1 łyżka oliwy z oliwek.
Składniki na sos pomidorowy:
  • 1 puszka pomidorów - najlepiej jakichś dobrych włoskich, np. marki Cirio czy Mutti,
  • oregano suszone - w sumie tyle ile kto lubi choć 2 łyżeczki wydają się bezpieczną ilością,
  • odrobina suszonej bazylii - choć i tu również zasada "ile kto lubi",
  • 1 ząbek czosnku,
  • odrobina oliwy z oliwek,
  • opcjonalnie odrobinę (nie więcej niż łyżeczkę) brązowego cukru oraz octu balsamicznego,
  • szczypta soli i pieprzu czarnego do smaku - w sumie tyle ile kto lubi.

Dodatki - tu właściwie spora dowolność a różne, ogólnie trafione eksperymenty powodują że każda pizza jest ciekawym zaskoczeniem. Chyba obowiązkowym składnikiem jest ser mozzarella w wiórkach, kosteczkach albo w całej kulce, którą potem rozrywam.

Jako dodatków używam (oczywiście nie wszystkich naraz) np.:
  • połowy pora (na 1 pizzę) podsmażonego wstępnie na maśle klarowanym czy oliwie,
  • papryka czerwona w plasterkach,
  • papryka pepperoni,
  • chorizo,
  • kiełbasa + cebula,
  • bekon,
  • salami,
  • pomidory,
  • szpinak lub jarmuż,
  • oliwki - czarne lub zielone,
  • sery - feta, pleśniowe,
  • kaszanka - wiem że ekstremalne podejście ale wyszło całkiem smaczne (przynajmniej dla miłośników kaszanki),
  • pieczarki - białe, brązowe czy wielkie portobello - również podsmażone wstępnie na maśle - w przeciwnym razie puszczą sporo wody i pizza będzie gumowa a nie chrupiąca,
  • ananasy + szynka - to w przypadku motywu hawajskiego,
  • anchois, kapary - klimat morsko - słony,
  • kukurydza,
  • brokuły.
Do tego przyda nam się również jakieś wysokie naczynie szklane (u mnie sprawdza się solidny kufel do piwa o grubych ściankach) w którym zaczyn będzie wyrastać.

Ciasto:

Najpierw odpalamy zaczyn - bierzemy np. kufel do piwa, dodajemy tam 50 g mąki, nasze drożdże, szklankę wody i łyżkę cukru. Mieszamy to wszystko bardzo intensywnie aż się spieni. Gdy to nastąpi, oznacza to że drożdże poczuły już paszę i teraz trzeba dać im czas. Czekamy aż będą urosną tak aby próbowały wychodzić z kufla - to będzie ten moment.

Gdy już mamy zaczyn, ładujemy je do miski z resztą mąki i dodajemy wodę (najlepiej stopniowo) i wyrabiamy aby ciasto wyszło nam takie aby nie przyklejało się do rąk. Wyrabiać można ręcznie albo robotem planetarnym - przynajmniej 5 minut. Pod koniec wyrabiania dajemy łyżeczkę soli i z łyżkę oliwy z oliwek.
Ciasto ładujemy do jakiejś miski i przykrywamy aby drożdże stresa nie miały i spokojnie sobie wyrosły. Dajemy im 1 - 1,5 godziny. Czekamy aż ciasto wyrośnie. Jak wyrośnie, trochę je wyrabiamy 

Robimy sos:

Do jakiegoś małego garnka albo głębszą małą patelnię wlewamy oliwę z oliwek, delikatnie (co najwyżej na średnim ogniu) ją podgrzewamy i wrzucony zmiażdżony czy dokładnie posiekany ząbek czosnku i powoli go podsmażamy przez chwilę - tak aby oliwa złapała smak czosnku ale czosnek się nie zarumienił i nie zrobił gorzki.
Po tej chwili dodajemy nasze pomidory - jeśli są w kawałkach, można wziąć blender ręczny i je rozdrobnić.
Dodajemy oregano i bazylię, sól i pieprz i podgrzewamy na wolnym ogniu aby ten sos się bardzo powoli gotował i aby część wody z niego odparowała. W trakcie tego procesu dodajemy opcjonalne cukier albo ocet balsamiczny aby smak był zbalansowany do naszych potrzeb.

Pieczemy pizzę:

Jeśli chodzi o pieczenie to generalnie kluczem jest temperatura - im więcej tym lepiej. Staramy się wyciągnąć z piekarnika maksimum, np. 250 - 260 stopni. Tryb grzania od dołu albo taki do pizzy - od dołu + termoobieg.

Jeśli mamy kamień do pizzy to pamiętamy aby kamień rozgrzewać przynajmniej 30 minut ale razem z piekarnikiem - od zimnego kamienienia i zimnego piekarnika. W przeciwnym przypadku w efekcie będziemy mieli zamiast jednego dwa kamienie do pizzy - tylko mało użytkowe :)

Najczęściej jednak pieczemy pizzę na blasze ale używamy podstawowego patentu, który to ułatwia - papier do pieczenia :)
Chodzi o to aby ciasto położyć na papierze do pieczenia, można nawet na nim je trochę rozciągnąć i przy okazji poukładać składniki i zmontować pizzę. W ten sposób możemy szybko ogarnąć np. 4 pizze seryjnie - kolejne pizze czekają na swoich arkuszach papieru na swoją sesję w piekarniku.

Dobrze widać o co chodzi na zdjęciach obok. Z pierwszego zdjęcia widać że czasami zdarza się nam posłużyć się wałkiem zamiast efektownie rozciągać pizzę w powietrzu. Jednak jak wspomniałem, nie robimy "jedynej oryginalnej włoskiej pizzy" ale naszą ulubioną, więc bywa że ułatwimy sobie życie.

Podczas pieczenia wkładamy cały papier z pizzą na nim do piekarnika na blachę i pieczemy 10 - 13 minut - w zależności od piekarnika czy grubości pizzy i ilości składników. Gdy zauważymy że pizza jest gotowa, sympatycznie przypieczona na brzegach to wyciągamy i podajemy :) Czyli coś jak poniżej :) Smacznego!