Nie macie pomysłu na coś dobrego i udorodniającego po całym trudnym dniu?
Nie chcecie najeść się przemysłowymi frytkami z radosną fryturą i tłuszczami trans?
Ziemniaczki pieczone są niezastąpione!
- ziemniaki - tyle ile jesteśmy w stanie zjeść,
- dobry olej roślinny - nie rafinowany,
- zioła prowansalskie,
- słodka papryka w proszku,
- czosnek - świeży lub granulowany,
- piekarnik lub piec.
Jak się do tego wziąć:
- ziemniaczki obieramy, kroimy w ćwiartki, wrzucamy do garnka z wodą i podgotowujemy przez 7-10 minut - tak aby nie były kompletnie surowe,
- składniki na marynatę (olej, zioła i czosnek) mieszamy w dużej misce tak aby powstała w miarę jednolita marynata, którą rozrzedzamy wodą,
- ziemniaczki wyciągamy z gara i dajemy im odpocząć parę minut a potem wrzucamy je do miski z marynatą i mieszamy aby się dobrze nią pokryły, możemy chwilę poczekać aż się zaprzyjaźnią,
- nagrzewamy piekarnik do ok 200 stopni, wykładamy ziemniaczki na blachę do pieczenia, wyłożoną papierem do pieczenia,
- pieczemy ziemniaczki ok 30 minut lub do momentu aż będą rumiane i chrupiące,
- wykładamy ziemniaczki na tacę, półmisek i podajemy!
Do ziemniaczków pasuje świetnie jogurtowy sos czosnkowy albo taki słodko-pikantny jak do sajgonek. Co więksi kozacy mogą zapodać sobie do tego pikantny sos sriracha.