Składniki:
- 1 kg mięsa z kurczaka - w moim przypadku były to udka bez kości, ale pewnie sprawdzą się również inne części - udka z kością, piersi czy może nawet skrzydełka,
- 5 - 7 centymetrowy kawałek chorizo,
- 3 marchewki,
- 2 pietruszki,
- 2 cebule,
- 2 większe albo 3 małe ziemniaki,
- 6 łyżek sosu sojowego,
- 6 łyżek oliwy z oliwek,
- 5 łyżek majeranku suszonego,
- 1,5 łyżeczki zmielonego czarnego pieprzu,
- 3 łyżeczki słodkiej papryki mielonej (najlepiej węgierskiej),
- 1 łyżeczka czosnku granulowanego (ale pewnie można dać i świeży),
- pół szklanki wody.
Zacząłem od zrobienia marynaty do kurczaka. W szklanym pojemniku z pokrywką, na tyle dużym, aby zmieściło się tam całe mięso z kurczaka, wymieszałem sos sojowy z oliwą oraz przyprawami: majerankiem, papryką, pieprzem, czosnkiem. Mieszałem to do momentu aż powstała prawie jednorodna marynata. Potem dodałem tam umyte kawałki kurczaka a potem całość dokładnie wymieszałem tak aby marynata pokryła dokładnie mięso. Pomogłem sobie zamykając szczelnie pojemnik plastikową szczelną przykrywką i dobrze potrząsałem jak shakerem. Trzeba przy takim manewrze uważać aby pojemnik się nie otworzył i abyśmy nie mieli całej okolicy w kurczaku w papryce. Oczywiście można to też wymieszać rękami jeśli ktoś lubi. Po wymieszaniu odstawiłem kurczaka do lodówki i zająłem się warzywami.
Marchewkę i pietruszkę umyłem, obrałem i pokroiłem w talarki. Cebulę pokroiłem w półplasterki. Ziemniaki umyłem, obrałem i pokroiłem w większą kostkę. Chorizo pokroiłem w plasterki.
Garnek rzymski przygotowałem zgodnie z ogólnymi zasadami - najpierw zanurzyłem go wraz z pokrywką w zimnej wodzie, pozostawiłem go tam na 20 minut. Po upływie tego czasu wyciągnąłem garnek z wody i zacząłem układać w nim po kolei składniki. Na dno dałem warstwę samych warzyw - cebula, ziemniaki, marchewkę i pietruszkę. Na tej warstwie ułożyłem kolejną - tym razem sam kurczak tak aby zmieściły się wszystkie jego kawałki. Potem poszła kolejna warstwa warzyw - tym razem z dodatkiem chorizo.
Gdy już wszystko znalazło się w garnku, zamknąłem go pokrywką, wstawiłem na dolny poziom zimnego piekarnika i zacząłem go podgrzewać - najpierw do 100 stopni Celsjusza. Gdy temperatura doszła do tego poziomu, zwiększyłem ją do 230 i poczekałem aż piekarnik ją osiągnie. Od tego momentu piekłem 90 minut.
Po upływie tego czasu ostrożnie wyjąłem i otworzyłem garnek. Okazało się że danie wyszło mega pyszne i bardzo szybko spora jego część zniknęła.
Mam nadzieję że i Wam pysznie wyjdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz