sobota, 17 stycznia 2015

Jajka sadzone

Jajka sadzone na patelni
Pozornie to banał - mega proste składniki i każdy powinien potrafić zrobić jajko sadzone.

Jednak każdy banał ma swoje niuanse więc postanowiłem się podzielić swoimi odkryciami na tym polu.

Czego potrzebujemy:

  • dobre jajka - tyle ile zjemy - najlepiej "prosto spod kury", ewentualnie zielononóżki czy z wolnego wybiegu. Jeśli nie mamy tzw. dobrych jajek, z pewną dozą ostrożności mogą być takie jakie mamy - byle nie zbuki :)
  • odrobinę tłuszczu do smażenia - może być olej czy masło, najlepiej klarowane,
  • pieprz i sól do smaku,
  • płaska łopatka do ściągania delikatnych obiektów płaskich z patelni,
  • dobra, nie przywierająca patelnia, najlepiej duża gdy chcemy zrobić więcej jajek naraz.
Kanapka z jajem sadzonym i kolendrą

Jak się do tego bierzemy:

Coś dla miłośników rozpływających się żółtek
Dymka też daje radę z jajkiem sadzonym
A tu wersja z pietruszką i słodką papryką

  • jajka myjemy, możemy dodatkowo sparzyć skorupkę wrzątkiem jeśli obawiamy się salmonelli a następnie przygotowujemy do wbicia na patelnię. Poprzez przygotowanie rozumiem ułożenie sobie jajek w misce koło kuchenki - gdy będziemy je wbijać, wówczas będzie łatwo to zrobić jedno po drugim a dodatkowo będzie gdzie odłożyć skorupki,
  • na patelnię dajemy nasz tłuszcz do smażenia i staramy się go rozprowadzić równomiernie po całej jej powierzchni. W przypadku oleju można to zrobić na zimno zanim jeszcze zaczniemy patelnię podgrzewać np. za pomocą pędzelka czy kawałka ręcznika papierowego.
    Gdy używamy masła klarowanego uda nam się to już raczej tylko na gorąco - przechylając patelnię na boki. Uważajmy aby się nie poparzyć i nie wylać na siebie gorącego 
    tłuszczu!
  • patelnię podgrzewamy na średnim ogniu - tak aby jajka po wrzuceniu na patelnię zaczęły się smażyć ale niezbyt gwałtownie - abyśmy mieli czas na reakcję, zdążyli je przyprawić, może w międzyczasie zrobić inne rzeczy i mogli spokojnie trafić w ten właściwy moment gdy uznamy że są gotowe,
  • rozbijamy jajka po kolei i wrzucamy je na patelnie tak aby nie rozlać żółtek i aby jajka w miarę możliwości były z dala od siebie i się nie stykały ze sobą na ile to możliwe - jak na zdjęciu powyżej.
    Jeśli nam się zleją w jeden jajeczny obszar, poczekajmy chwilę aż białko się zetnie, wówczas możemy rozdzielić je tam gdzie chcemy łopatką,
  • w tym momencie mamy świetną okazję aby nasze jajka przyprawić - najczęściej pieprzem do smaku, może solą, choć ja ostatnio przyprawiłem je również papryką słodką - co widać na jednym ze zdjęć,
  • smażymy nasze jajka i uważnie je obserwujemy - bądźmy czujni!
  • gdy chcemy usmażyć nasze jajka tak aby jednocześnie gorące powietrze "smażyło" je od góry, możemy przykryć patelnię pokrywką jeśli jest to możliwe i mamy pasującą pokrywkę,
  • gdy zauważymy że białko generalnie już się ścięło, może na brzegach zaczyna odrobinę zmieniać kolor, widać że na wierzchu nie jest już płynne -decydujemy czy je ściągać czy nie.
  • gdy marzymy o tym aby żółtko się rozlało po lekkim dotknięciu to możemy uznać że wersja "rozlewająca się" jest już gotowa. Ściągamy więc nasze jajka ostrożnie z patelni za pomocą płaskiej łopatki, najlepiej do tego celu przeznaczonej.
  • jeśli jednak nie przepadamy specjalnie za rozlewającym się żółtkiem, możemy w tym momencie spróbować jednym pewnym ruchem łopatki przewrócić nasze jajka na drugą stronę, aby ona również się trochę podsmażyła. Gdy skorzystaliśmy z metody z pokrywką, opisanej powyżej, ten krok może nie być konieczny gdyż góra również może być już podsmażona.
    Po podsmażeniu jajek z drugiej strony, możemy je ściągać łopatką i podawać.
  • dla lepszego efektu i smaku, możemy jajka ozdobić czymś zielonym jak np. pietruszką, kolendrą czy dymką.
Takie jajka sadzone są świetne jako główne danie na śniadanie, ale można ich użyć również do kanapek, burgerów czy nawet dodatku do dań warzywnych.

Smacznego!

Sałatka z pieczonymi ziemniaczkami, bekonem i jajkami

Kolejny przepis "na wielki głód z tego co jest w domu" :) 

Tym razem do dyspozycji były ziemniaczki, bekon, jaja, cebula, musztarda i trochę różnych przypraw oraz innych dodatków smakowych.
Nie jest to może szybki przepis ale nie jest też bardzo pracochłonny.

Składniki:

  • 1,5 kg ziemniaków (najlepiej dobrych do pieczenia),
  • 200 - 300 g bekonu - tyle ile kto lubi,
  • 3 jajka, ugotowane na twardo, pokrojone w kostkę,
  • 1 ząbek czosnku,
  • 150 g posiekanej białej cebuli (najlepiej słodkiej),
  • garść posiekanej natki pietruszki,
  • łyżka musztardy (najlepiej Dijon),
  • łyżeczka syropu klonowego lub syropu z agawy,
  • pół szklanki octu balsamicznego,
  • pół szklanki oliwy z oliwek,
  • sól i pieprz do smaku.

Wykonanie - pieczemy ziemniaki z bekonem:

  • rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni - grzanie góra i dół bez termoobiegu,
  • ziemniaki myjemy, obieramy i kroimy w ćwiartki, następnie mieszamy w misce z odrobiną z oliwek - tak aby były dobrze pokryte oliwą,
  • bekon kroimy w kostkę (nie musi być bardzo drobna),
  • pokrojone w ćwiartki ziemniaki wrzucamy do brytfanki czy innego naczynia do pieczenia, pasującego do tego zadania, ewentualnie blachę wyłożoną papierem do pieczenia, dorzucamy pokrojony w kostkę bekon, mieszamy i pieczemy przez ok. godzinę aż ziemniaki się upieką i będą miękkie w środku,
  • pod koniec pieczenia - na ostatnie 5 - 10 minut możemy włączyć termoobieg.

Wykonanie - sos vinaigrette:

  • w szczelnym pojemniku (np. zamykana wieczkiem plastikowa miska lub słoik z zakrętką) mieszamy ocet balsamiczny z oliwą z oliwek (obydwa po pół szklanki),
  • dodajemy posiekaną w drobną kostkę cebulę,
  • dodajemy łyżkę musztardy dijon (lub podobnej),
  • dodajemy łyżeczkę syropu klonowego lub z agawy,
  • dodajemy zmiażdżony ząbek czosnku,
  • przyprawiamy solą i pieprzem do smaku,
  • zamykamy pojemnik i dokładnie mieszamy,
  • odstawiamy pojemnik aby odczekał jak najdłużej i aby smaki miały czas się połączyć - lepiej więc sos przygotować jeszcze przed rozpoczęciem pieczenia ziemniaków albo zaraz po tym fakcie.

Finał:

  • gdy ziemniaki z bekonem już się upieką, wyciągamy je z piekarnika i pozwalamy ostygnąć aby były tylko lekko ciepłe i dały się dotknąć, a następnie przekładamy do miski,
  • dodajemy pokrojone w kostkę 
  • dodajemy wymieszany sos sos vinaigrette, opisany w poprzednim kroku i mieszamy całość,
  • posypujemy posiekaną natką pietruszki,
  • podajemy!
Smacznego!

środa, 7 stycznia 2015

Ziemniaki hasselback - co to takiego?

Ziemniaki hasselback - czy spotkaliście się kiedyś z takim określeniem? Ja na początku nie wiedziałem o co chodzi dopóki nie zobaczyłem zdjęcia.

Ziemniak hasselback
Jak widać po prawej, nie chodzi o jakąś specjalną odmianę ziemniaka ale o sposób jego przygotowania i podania.
To zdjęcie obok to już moje dzieło, ziemniak również. Pisząc o zobaczeniu na zdjęciu, mam tu na myśli inny przepis w sieci, który mnie zainspirował.

Jak widać, chodzi o specjalny sposób nacięcia ziemniaka przed pieczeniem. W efekcie dostajemy coś co łatwo możemy pokroić na plasterki a do tego efektownie wygląda. Dodatkowo taki ziemniak wychodzi lepiej upieczony w środku. Wbrew pozorom ten przepis nie jest trudny do zrobienia i poza czasem pieczenia ziemniaków nie jest jakoś specjalnie pracochłonny, pomimo obszernego opisu.

Składniki:
  • ziemniaki, najlepiej większe i specjalnie przeznaczone do pieczenia (odmiana grillowa) ale zwykłe też dadzą radę. Potrzebujemy tyle ziemniaków ile zjemy. W zależności od wielkości ziemniaków i ilości biesiadników oraz pojemności piekarnika/pieca, możemy potrzebować zarówno 2 jak i 20 ziemniaków :) Wszystko zależy od skali imprezy :) Nie sądzę jednak aby naraz do typowego piekarnika udało nam się zmieścić 7-8 ziemniaków,
  • zioła prowansalskie - ilość odpowiednia do ilości ziemniaków,
  • olej ryżowy - jeśli nie mamy, bierzemy jakikolwiek którego używamy do pieczenia,
  • patyczki do szaszłyków,
  • pieprz i sól do smaku.
Składniki opcjonalne:
  • papryka czerwona - słodka lub ostra - jak lubimy - również w ilości odpowiedniej do ilości ziemniaków,
  • czosnek granulowany.
Jak się do tego zabieramy?

Przygotowanie i nacięcie ziemniaków:
  • ziemniaki myjemy i obieramy ze skórki, po obraniu każdy wrzucamy do garnka z wodą aby nie ściemniały,
  • bierzemy patyczek do szaszłyków i wbijamy go po kolei w każdego ziemniaka blisko "boku" (gdzieś w odległości 5-10 mm) tak aby przeszedł przez niego na wylot wzdłuż dłuższego wymiaru. Chodzi o to aby na czas krojenia patyczek wbity w ziemniaka stanowił swego rodzaju ogranicznik dla noża by niechcący nie przeciąć ziemniaka podczas jego nacinania. Na tym etapie trzeba uważać bo im dorodniejszy i bardziej zwarty ziemniak, tym trudniej wbić w niego patyczek i tym łatwiej ten patyczek złamać lub niechcący wbić sobie w rękę,
  • po wbiciu patyczka nacinamy ziemniaka jak na zdjęciu w odstępach kilka milimetrów pomiędzy nacięciami,
  • po nacięciu wyciągamy patyczek z ziemniaka, ziemniak ląduje w wodzie, a patyczek wbijamy w następnego i tak dalej,
  • nacięte ziemniaki wkładamy z powrotem do garnka z wodą a następnie doprowadzamy całość do wrzenia i gotujemy 10 minut,
  • wyciągamy ziemniaki z wody, pozwalamy im chwilkę ostygnąć.
Mieszanka przypraw:
  • w międzyczasie przygotowujemy sobie mieszankę ziół i oleju/oliwy, którą posmarujemy ziemniaki przed pieczeniem - w jakimś naczyniu czy miseczce, mieszamy ze sobą olej, zioła prowansalskie oraz opcjonalnie czerwoną paprykę i czosnek granulowany. Upewnijmy się że jest dobrze wymieszana,
  • za pomocą pędzelka czy innego odpowiedniego narzędzia, smarujemy naszą mieszaniną ziemniaki. Teoretycznie zamiast smarować ziemniaki pędzelkiem, możemy próbować je wrzucić do jakiegoś większego naczynia, dodać naszą mieszaninę z ziołami oraz olejem i na zasadzie podrzucania czy obracania ziemniaków, również osiągnąć podobny efekt. Nie testowałem jednak tej drugiej metody z naciętymi ziemniakami więc trudno mi ręczyć za jej skutek i czy w jej wyniku ziemniaki się nie rozlecą,
Pieczenie:
  • podgrzewamy piekarnik do 220 stopni Celsjusza, a blachę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia,
  • przekładamy przyprawione i nacięte ziemniaki na blachę do pieczenia,
  • po przyprawieniu naszych ziemniaków wkładamy blachę z nimi do piekarnika (półka nr 3 z 5 czyli na środku) i pieczemy w temperaturze 220 stopni Celsjusza przez ok. godzinę - aż będą miękkie,
  • w trakcie pieczenia możemy przykryć ziemniaki folią aluminiową ale jest to krok opcjonalny,
  • pod koniec pieczenia możemy włączyć na ostatnie 10 minut termoobieg.
Tak przygotowane ziemniaki od razu podajemy, najlepiej z sosem czosnkowym czy jogurtowym.

Smacznego!

Burgery z wątróbką i pieczarkami portobello

Burger z wątróbką i pieczarką portobello
Mała inspiracja na burgery :)

Przy okazji robienia wątróbki indyczej na obiad, wpadłem na pomysł że można zrobić coś jeszcze fajnego z tą wątróbką, gdyż zrobiłem jej dość dużo i właściwie było pole do eksperymentów kulinarnych.

Po krótkim zwiadzie w lodówce, okazało się że są jeszcze pieczarki portobello oraz trochę sałaty rzymskiej. No i bułki do burgera, które właśnie czekały na taką inicjatywę kulinarną. Są bułki - jest impreza :)

Składniki:
  • 300 g wątróbki indyczej (ale podejrzewam że inna, np. z kurczaka czy kacza też da radę),
  • 1 biała cebula,
  • 1 jabłko,
  • 4 dorodne pieczarki portobello - zwykłe pieczarki dużych rozmiarów też się nadadzą gdy nie możemy dostać portobello,
  • 4 dobre bułki do burgerów - własnej produkcji lub kupne,
  • 1 lub 2 sałaty rzymskie - w zależności od wielkości i naszego oczekiwanego poziomu nasałatowania burgerów,
  • 2-4 łyżki oliwy do smażenia czy masła klarowanego,
  • garść majeranku,
  • sól i pieprz do smaku.
Składniki opcjonalne:
  • ok 50 ml jakiegoś aromatycznego, mocnego alkoholu jak np. calvados czy whisky - podejrzewam że koniak albo rum też dałby radę,
  • trochę jogurtu naturalnego,
  • łyżka majonezu,
  • odrobina czosnku granulowanego lub świeżego,
  • odrobina ostrego sosu sriracha bądź innego ostrego.
A jak to się robi? 

Najpierw wątróbka:
  1. Wątróbkę myjemy, oczyszczamy z jakichś zbędnych kawałków tłuszczu czy żyłek a następnie dajemy jej odcieknąć z wody gdzieś na durszlaku czy sitku. W zależności od wielkości wątróbek oraz naszych upodobań, możemy ją pokroić na mniejsze kawałki albo zostawić tak jak jest.
  2. Cebulkę kroimy w tzw. piórka.
  3. Jabłko obieramy ze skórki i też kroimy w kawałeczki, 
  4. Na patelni (najlepiej sporych rozmiarów i z powłoką nie przywierającą) rozgrzewamy trochę masła klarowanego czy oliwy do smażenia.
  5. Podsmażamy cebulkę do momentu aż zrobi się trochę szklista.
  6. Dodajemy wątróbkę i smażymy ją kilka minut dalej z cebulką na średnim ogniu, tak aby przestała wyglądać jak surowa. Jeśli mamy przykrywkę, patelnię możemy przykryć aby całość zaczęła się dusić.
  7. Dodajemy jabłko i nadal dusimy/smażymy całość na średnim ogniu, co jakiś czas mieszając czy potrząsając patelnią.
  8. W połowie smażenia dodajemy garść suszonego majeranku.
  9. Pod koniec smażenia dodajemy nasz magiczny składnik opcjonalny czyli whisky, calvados czy co tam mamy. Innymi słowy - coś dla aromatu. Jednak jest on opcjonalny i jeśli nie ma mamy niczego odpowiedniego, nie powinno nas to powstrzymać przed zrobieniem tego burgera - i tak pewnie będzie yummy!
Sos czosnkowy do burgera jest częściowo opcjonalny. Możemy dodać inny własny sos - chodzi o to aby nam smakowało i aby burger nie był za suchy.
  1. Bierzemy łyżkę naszego ulubionego majonezu.
  2. Dodajemy do niej tyle gęstego jogurtu aby otrzymać ilość, która nas interesuje oraz łyżeczkę czosnku granulowanego.
  3. Dodajemy odrobinę sosu sriracha lub innego ostrego sosu - tyle aby nam smakowało, było ostro "akurat" i abyśmy przetrwali ten kulinarny eksperyment :) Oczywiście gdy nie lubimy ostrzejszych sosów, nic ostrego nie dodajemy.
  4. Mieszamy całość i próbujemy, ewentualnie doprawiamy jeszcze do smaku pieprzem.
Pieczarki:
  1. Pieczarki dokładnie myjemy, odcinamy dół nóżki. Jak mamy ochotę, możemy obrać pieczarkę ze skóry - nie musimy tego robić.
  2. Bierzemy patelnię, najlepiej taką nieprzywierającą, dajemy łyżkę oliwy lub masła (najlepiej klarowanego) i ostrożnie podgrzewamy aż będzie można delikatnie pieczarki smażyć. Musimy jednak uważać aby nie spalić tłuszczu albo patelni - zwłaszcza jeśli smażymy na zwykłym maśle lub patelnia jest teflonowa.
  3. Pieczarki kładziemy na patelnię górą kapelusza do dołu a blaszkami do góry i zaczynamy smażenie.
  4. Na górę pieczarek (pomiędzy blaszki) dajemy łyżeczkę oliwy czy masła - tego samego na którym smażymy. Następnie na górę dajemy odrobinę świeżo zmielonego pieprzu i soli do smaku. Możemy też dodać odrobinę jakieś własnej ulubionej przyprawy - ja np. dodałem odrobinę świeżo mielonej przyprawy do dań arabskich.
  5. Czekamy aż tłuszcz położony na blaszki się roztopi/rozejdzie i nagrzeje się na tyle że zacznie lekko smażyć pieczarki od góry, a góra kapeluszy (dołem do patelni) się lekko przyrumieni, następnie obracamy pieczarki blaszkami do dołu do patelni i smażymy dalej. Możemy je nawet lekko przycisnąć do powierzchni patelni, np. szczypcami czy drewnianą łyżką - aby blaszki też trochę usmażyły.
  6. Gdy już uznamy że nasze pieczarki są gotowe, zdejmuje je z patelni i odkładamy na bok aby trochę odpoczęły.
Montaż burgerów:
  1. Bułki możemy trochę "przygotować do roli" czyli lekko podgrzewamy w piekarniku, w tosterze albo na patelni - najlepiej grillowej ale niekoniecznie. Chodzi o to aby były ciepłe w momencie podania i leciutko chrupiące i zarumienione.
  2. Na spody bułek dajemy trochę naszego sosu do burgera - można rozsmarować łyżeczką czy pędzelkiem.
  3. Na to kładziemy kawałeczek sałaty rzymskiej, uprzednio umytej i osuszonej.
  4. Na sałacie ląduje nasz gwóźdź programu czyli odpowiednia do wielkości bułki porcja wątróbki z cebulką i jabłkami. Układamy je tak aby składniki spontanicznie nie opuszczały naszego dzieła - czyli innymi słowy - aby burgery się nie rozwalały :)
  5. Na wyłożoną wątróbkę z jabłkami kładziemy pieczarki portobello - po jednej na burgera. Na nie np. znowu trochę sosu do burgera a potem sałaty.
  6. Na końcu całość przykrywamy "wieczkiem" od bułki czyli górną częścią bułki. Dno wieczka też możemy posmarować naszym sosem.
  7. Aby całość lepiej się trzymała, możemy do podania przebić całego burgera patyczkiem do szaszłyków - tak jak ja zrobiłem to na zdjęciu powyżej.
Teraz już wystarczy podać nasze burgery :)

Smacznego!